<DOCTYPE html>
<body>
Jakiś czas temu obiecałam, że podzielę się z wami- matkami,
informacjami nt. pewnych warsztatów. Całkiem przypadkiem i w odpowiednim dla
mnie momencie, odkryłam FREEDOMownie, która zorganizowała szybki kurs
programowania dla „zielonych”.
Najważniejsze dla mnie było to, że… można było w nim uczestniczyć RAZEM Z DZIEĆMI. Tak więc Zosia zaliczyła pierwsze poważne zajęcia edukacyjne i to w miejscówce nie byle jakiej, bo w siedzibie Google na Rynku Głównym w Krakowie.
Najważniejsze dla mnie było to, że… można było w nim uczestniczyć RAZEM Z DZIEĆMI. Tak więc Zosia zaliczyła pierwsze poważne zajęcia edukacyjne i to w miejscówce nie byle jakiej, bo w siedzibie Google na Rynku Głównym w Krakowie.
Warsztaty pozwoliły nie tylko poznać tajniki tworzenia stron
WWW, ale również dały możliwość poznania sympatycznych babek z masą pozytywnej
energii.
A więc w wielkim skrócie, czego się tam dowiedziałam:
a)
Że jestem ‘jedwabiście’ zdolna i bystra
b)
Ze mój mózg jeszcze pracuje i jest zdolny aby
się rozwijać
c)
Że potrafię pracować/uczyć się z dzieckiem na
ręku
d)
Że programowanie to nic innego jak ciąg zaklęć /w
języku kosmitów/ i podobno języka tego można się nauczyć
Jeżeli więc wcześniej z tematu html byłam mono zielona, no
powiedzmy taki głęboki kolor khaki, tak teraz jestem zielona w odcieniu zgniłej
koniczynki, a to duży sukces, więc ukłony dla Basi, która warsztaty poprowadziła
fenomenalnie i z uwzględnieniem
specyficznych warunków (już na początku było słychać wrzask panny Sofiji, która
uderzyła głową o podłogę) oraz poziomu zaawansowania grupy.
Do stworzenia własnej osobistej, ślicznej i profesjonalnej
strony WWW jeszcze daleko , ale spotkanie kobiet (matek) ..ehh było warto. Dziękuję FREEDOMowni za wyciągnięcie mnie z domowych pieleszy i pokazanie, że
CHCIEĆ znaczy MÓC
Jako mama polecam http://freedomownia.pl/
</body>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz