piątek, 9 stycznia 2015

Przetestowane na żywym organiźmie- CzuCzu



Czu czu… tego producenta podejrzewam nie muszę przedstawiać. Sama o nim słyszałam nie raz, ale jakoś nigdy nie zaprosiłam go do domu- błąd! Duży błąd!.. a o tym poniżej..


Każda z nas wie, że w życiu mamy są takie chwile, kiedy potrzebujemy, żeby nasze dziecko zniknęło na chwilę i zajęło się najlepiej same sobą… i nie mówcie, że nie! bo wiem jak jest:) 

Na zniknięcie dziecka na kilka minut jest wiele sposobów, od: podaj proszę mamusi pieluszkę- przez: idź proszę nakarmić lalę klockami- po: „ja liczę a ty się chowaj- raz, dwa..szukam”… oraz inne mniej lub bardziej kreatywne zagrywki, które dają nam cenne sekundy na ogarnięcie kipiącego gara albo wytarcie podłogi na mokro, nie ryzykując przy tym połamaniem kończyn własnych lub cudzych.


Od jakiegoś czasu, absolutnym pewniakiem jeżeli chodzi o chwilę ciszy w naszym domu jest hasło: CZU CZU!

Maja wprost uwielbia swoje zagadki dla maluchów, a jeżeli ona je uwielbia to ja tym bardziej.  


Teraz tak na poważnie kilka słów, dlaczego zachwyciłyśmy się Czu czu:


  • ·         Nie bałaganią

  • ·         Można zabrać je ze sobą na spacer, do samochodu, do poczekalni w przychodni..i do każdej innej kolejki.

  • ·         Rozwijają wyobraźnię

  • ·         Ćwiczą spostrzegawczość i koncentrację

  • ·         Rozwijają umiejętność logicznego myślenia i kojarzenia


Jednak to co dla mnie najważniejsze, chociaż znikanie dziecka ważna rzecz… dla mnie najfajniejsze jest to, że to świetna okazja do wspólnej zabawy z dzieckiem. Na pewno są wśród nas mamy, które sypią pomysłami na wspólną zabawę, jak z rękawa.. jednak większości z nas brakuje prędzej czy później pomysłu, jak się bawić z dwulatkiem.

Zagadki czuczu dają doskonałą okazję do rozmowy o świecie a nawet o uczuciach:

Kto jest smutny?
Jak myślisz dlaczego jest smutny? Co możemy zrobić żeby był wesoły?itp.





Maja uwielbia zadawać pytania na zmianę. Zabawnie jest usłyszeć np. Mamo teraz ty: „Ile sowa ma dziecków?, wiesz?”


Zagadki CzuCzu są dostępne dla różnych grup wiekowych, do kupienia min. w sieci Rossman i Smyk w tej samej cenie 19,90zł

U nas z pewnością pojawią się kolejne produkty tego Polskiego producenta.



Powyżej teoria, poniżej praktyka*
*niestety z racji braku statywu, matka bawiąca się, nie została sfotografowana, stała po drugiej stronie obiektywu- musicie uwierzyć na słowo, że dobrze bawię się ze swoim dzieckiem:)



































5 komentarzy:

  1. Muszę Ci to powiedzieć! Kolejny raz czytam Tekst, w głowie układa się już komentarz... i nagle BACH! zdjęcia... i ta Twoja cudna córka z tymi pięknymi włoskami... niczym z bajki! No oszalałam na jej punkcie. Dlaczego jeszcze nie jest na stronach pierwszych gazet? przynajmniej dziecięcych? Ale cóż, chyba odziedziczyła urodę po kimś, prawda? :)) pozdrawiamy
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no po kimś na pewno, chociaż do tej pory zastanawiamy się po kim te włosy?Ojciec łysy, matka "trzy włosy na krzyż" a tu nagle loki:)
      Dziękujemy za komplementy, wpadajcie do nas kiedy macie ochotę- my też chętnie do was zaglądamy:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Świetna zabawka, też mi się wkrótce przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie:)Alanek rośnie jak szalony, więc już niedługo.

      Usuń
  3. Maja faktycznie wygląda na bardzo znikniętą a przy okazji zniknęła Zosia:P I to bardziej:):):)

    OdpowiedzUsuń