środa, 16 lipca 2014

Jaki tu spokój...

Jaki tu spokój, na na na na
Nic się nie dzieje, na na na na....

Jako, że większość znajomych (głównie tych niedzieciatych) właśnie się urlopuje... tak i my postanowiłyśmy trochę poleniuchować a gdzie nam będzie lepiej niż u babci!
Tak więc leżing, plażing, smażing w górskim klimacie z dwójką do pary i dziadkami w tle.

W związku z powyższym blog nieco zaniedbany bo i komputer odpoczywa.

Co u nas? Dziewczyny być może z nadmiaru wrażeń lub świeżego powietrza śpią jakby lepiej, u Zosi pojawił się pierwszy ząb a nawet zaczęły rosnąć jej włosy więc jest szansa, że już niedługo nikt nie będzie pytał "Jak ma na imię ten śliczny chłopczyk?".

Więcej postów pojawi się zaraz po tym jak nas dziadkowie wreszcie wygonią do Krakowa a może to nastąpić w niedalekiej przyszłości, gdyż wprowadzamy swoją obecnością takie zamieszanie w ich poukładane życie, że czasem sama mam ochotę "się wygonić do Krakowa".

Tak więc na dowód tego, że żyjemy publikuję kilka fotek, które aktualnie mam pod ręką. (reszta po zakończeniu urlopu).






"Hej  siostra pożycz spinkę i okularów- chcę się nosić jak ty!"



"Joł men!"



"Celebrytka..."











A na dokładkę do rodzinnego albumu wspomnienia ze spotkania ze świnką Peppą















2 komentarze: