piątek, 22 sierpnia 2014

Dylematy mamy, taty..



Tadaaaam!!!Wróciłam!.. a raczej wróciłyśmy. Po sporej nieobecności spowodowanej czymś na podobieństwo urlopu ( na podobieństwo bo o ile mi wiadomo ten prawdziwy pozwala odpocząć- a nasz tegoroczny- nie do końca).. wracamy!!

Przez całe 2 tygodnie urlopu ojcowskiego, jedynym który odpoczywał był nasz komputer- żadnych maili służbowych, zero wiadomości ani nawet pudelkowych ploteczek. Komputer odpoczywał, ja żyłam życiem w realu a nie wirtualnym i co…? I strasznie mi tego brakowało.  Uświadomiłam sobie na informatycznym detoksie że… że kurcze… lubię to! Właściwie to LUBIĘ TO! Lubię czytać wasze blogi, nawiązywać nowe wirtualne znajomości, lubię swojego bloga- czyli moją terapię rodzicielską i lubię FB (chociaż długo utrzymywałam że nie będę miała tam konta)….
 I co mi tam- przyznam się do tego, bo czasem właśnie ten wirtualny świat  pozwala mi oderwać się od rzeczywistości i nabrać dystansu do tego co mnie otacza. 
Więc co mi tam- LUBIĘ TO! i zostaję tu!

Co u nas? Zosia zaczęła raczkować. Porusza się obecnie z prędkością światła i już tęsknię za czasami kiedy to, gdzie ją zostawiłam- tam ją znalazłam. Teraz znajduję ją głównie w okolicy kabli, nocnika Mai lub jak ściąga pranie z suszarki (lub jak ściąga suszarkę na siebie). 
Pojawił się też drugi ząb, jego pojawienie się zwiastowały nieprzespane noce pełne krzyku i chyba na tym etapie to właściwie nie chcę wiedzieć ile dokładnie zębów ma człowiek, bo wolę się łudzić, że skoro już dwa się pojawiły w bólach, to z kolejnymi pójdzie gładko.


Zorientowałam się ostatnio, że Maja nie potrafi się przedstawić,  a że zaczyna mówić, postanowiłam to nadrobić. Tak więc taka oto sytuacja:

Mama: Maju wiesz jak się nazywasz?: Maja B… (i tu pada nasze nazwisko)

Maja: Nie, nie Maja B….!

Mama: Nie?To jak?

Maja: Pszczółka… Maja Pszczółka… Pszczółka Maja!

Mama: ……   ……

Tak więc uważajcie do kogo porównujecie swoje dzieciaki bo nie każda Maja musi być pszczółką i nie każda Zosia księżniczką… chociaż u nas jak się okazuje tak właśnie jest.

A tutaj kilka fotek "Pszczółki zwanej Mają"

fot. Kasia Twardokęs (TUTAJ)







Ok ale miało być o dylematach taty, mamy … a wyszło jak zwykle. Tak  więc o dylematach następnym razem a tym czasem kilka fotek.





Pogoda nam się "udała".. ale jak wiadomo pszczółki, biedronki i świnka Peppa lubią skakać w kałuży z błotkiem ...












1 komentarz: