Chwilowo powróciliśmy do Krakowa i nie żeby babcia nas
wygoniła, ale jak tu świętować rocznicę ślubu bez drugiej połówki?.. no słabo.
Tak więc 5-lecie naszego pożycia spędzamy razem. Jak świętowaliśmy? Przy
świecach? Romantycznie? Ckliwie i wyjątkowo?...Yyyy… no właśnie nie. Rocznica
zapowiadała się co prawda nieźle a skończyło się jak zwykle. Dwójka do pary
postanowiła brać czynny udział w wydarzeniu i w efekcie: ja zasnęłam na łóżku z
Zosią, próbując ulżyć w cierpieniu z powodu bolesnego ząbkowania…Pan tata
zasnął na ziemi przy łóżeczku Mai, która co prawda nie ząbkuje ale postanowiła,
że nie pójdzie spać..no chyba że tatuś będzie trzymał ją i jej lale za rączkę!
Mimo wszystko, kiedy to obudziłam się (a raczej zostałam
obudzona) o 2 nad ranem głośnym krzykiem „aaaa jedzonko aaa natychmiast” i
kiedy to po nakarmieniu zgłodniałego potomstwa rozejrzałam się dookoła
pomyślałam, że w tym domu wariatów to jestem całkiem szczęśliwa. I pomimo tego,
że pierwsza okrągła rocznica może mało romantyczna jest ale może w tym
szaleństwie jest metoda?.... Pan tata na ziemi, Maja wciskająca lalę i rączkę między szczebelki łóżeczka,
Zosia najmniejsza a zajmująca prawie całe łóżko- a jak! Ehh… dom wariatów.
Nasz dorobek 5-letni? Kredyt mieszkaniowy, niespłacony wciąż
kredyt studencki, dwójka do pary, coraz mniej włosów na głowie, coraz więcej
kilogramów… ale nadal młodzi, piękni, zakochani….
Nie dając się jednak codzienności postanowiliśmy
przynajmniej zaserwować sobie rocznicowe śniadanie do łóżka. Jako, że dzieci
jak to bywa w takich chwilach, nie dały pospać dłużej niż do 5, mieliśmy więc dużo czasu żeby
zapakować towarzystwo do dzieciowozu typu kombi i wyruszyć na śniadanko w
plenerze czyli Krakowski Targ śniadaniowy. (TU)
Targ Śniadaniowy w Krakowie to cykliczne wydarzenie, które
odbywa się w soboty i niedziele i daje możliwość zakupu zdrowej żywności i
zjedzenia jej na świeżym powietrzu. Pogoda była wprost idealna więc zajadaliśmy
ze smakiem to co przygotowali wystawcy. Polecam wszystkim taką formę spędzenia
weekendowego poranka. Następnym razem zamierzamy zabrać koc i grupę przyjaciół
bo jak wiadomo „w kupie raźniej”.
Pokolenie 2013 mówi mniam mniam dla jogurtu naturalnego....
...ale i tak ze wszystkim wygrywa BUŁA!..
Mnie osobiście zachwyciła owsianka, zapiekana z jabłkiem i żurawiną z lekką nutą cynamonu podana z jogurtem naturalnym i musem żurawinowym... mniam!
Hej Ty!!...